CZEŚĆ KOCHANE :*
Wczoraj był trening ;) jest moc, są zakwasy w ramionach i na brzuchu :D
ciesze się jak głupia z tego ;)
Dzisiaj ćwiczenia w domu. Kolejny fitness prawdopodobnie poniedziałek ;)
Wczorajsze menu :
Śniadanie - jajecznica z 2 jajek + 1 plaster szynki + pół pomidora i 2 wafle ryżowe
II śniadanie -1 jogurt naturalny + kiwi i garść musli
Obiad - Kawałek rybki + kasza gryczana i 1 burak z chrzanem ( pychotka )
Podwieczorek - 1 jabłko
Kolacja - 2 małe bułki z ziarnem + 2 plastry szynki drobiowej + 1 plaster sera mozzarella.
BILANS :
- 1 godzina fitnessu
- 30 pajacyków
- 30 brzuszków zwykłych
- 30 brzuszków skośnych
- 30 nożyc
- 30 przysiadów
A DZISIAJ WIELKI DZIEŃ TŁUSTY CZWARTEK ;]
A wy ile już pączków zjadłyście ? :)
Ja nie jem żadnego - wychodzę z założenia " Chwila w ustach, wieczność w biodrach" :)
mama ciągle mi powtarza, jak zdrowa jest kasza, ale nie umiem się do niej przekonać... :P
OdpowiedzUsuńzapraszam Cię do mnie na notkę o różnych typach ramonesek, jeśli zaobserwujesz mój blog, z przyjemnością odwdzięczę się tym samym :)
ja spałaszowałam jednego, a chwilę później był trening :P
OdpowiedzUsuńważne że trening był :D
Usuńja dzisiaj tylko zjadlam jedenego pączusia :)
OdpowiedzUsuńjeden tak na uwiecznienie tradycji :D
Usuńale pyszności!! :)
OdpowiedzUsuńTeż nie zjadłam żadnego ;). Chociaż ja po prostu nie mam na pączka apetytu i staram się zrobić sobie odwyk cukrowy. Chyba działa, bo za słodkim coraz mniej płacze.
OdpowiedzUsuńa ja w tym roku wyszłam z założenia, że 1 pączek raz na długi czas nie zaszkodzi ;) No ale jak pisałam u siebie, nie ma co ulegać presji, jeśli się na ma ochoty. W zeszłym roku też nie jadłam.
OdpowiedzUsuń